Mistrzostwa Świata w Narciarstwie Dowolnym i Snowboardingu 2021. 2019: 2023: Data 11–13 lutego 2021 1–2 marca 2021 8–11 marca 2021 12–16 marca 2021 Gospodarz To jest strona o Mistrzostwa Świata 2023, (Rugby/Świat). Jeśli szukasz wyników z innych rozgrywek takich jak np. Mistrzostwa Świata, wybierz dyscyplinę w górnym menu lub kategorię (kraj) po lewej stronie. Na tej stronie możesz śledzić wyniki na żywo dla Mistrzostwa Świata 2023, rezultaty końcowe, terminarze i tabele! Charlie White. Mistrzostwa świata w łyżwiarstwie figurowym 2013 – zawody rangi mistrzowskiej w łyżwiarstwie figurowym, które odbywały się od 10 do 17 marca 2013 w hali Budweiser Gardens w London. Podczas zawodów rozgrywane były konkurencje solistów, solistek, par sportowych oraz par tanecznych. Mistrzem świata w konkurencji Program MŚ w kolarstwie szosowym Wollongong 2022: 17 września: Trening. 18 września: Jazda indywidualna na czas elity mężczyzn i kobiet. 19 września: Jazda indywidualna na czas zawodników u23. 20 września: Jazda indywidualna na czas juniorek i juniorów. 21 września: Jazda drużynowa na czas sztafet mieszanych. mistrzostwa świata w łyżwiarstwie szybkim w wieloboju odbyły się w dniach 1–2 marca 1952 roku w norweskim Hamar. Zawodnicy startowali na naturalnym lodowisku na Hamar Stadion . Łyżwiarze startowali na czterech dystansach: 500 m, 1500 m, 5000 m, 10 000 m. Dwhie. Około 160 zawodników, a wśród nich dziesięciu reprezentantów Polski, weźmie udział w Mistrzostwach Świata Juniorów w Łyżwiarstwie Szybkim, które 21-23 lutego odbędą się w Arenie Lodowej w Tomaszowie Mazowieckim. Wstęp na trybuny jest otwarcia mistrzostw zaplanowano w piątek (21 lutego) o godz. O godz. 11 rozpocznie się rywalizacja na dystansach 500 i 1500 metrów kobiet oraz mężczyzn. Dzień później (również od godz. 11) zawodnicy ścigać się będą na dystansach 1000 oraz 3000 metrów (kobiety) i 5000 metrów (mężczyźni). Ostatniego dnia (w niedzielę, od godz. 13) zaplanowano biegi drużynowe, drużynowe sprinty oraz biegi ze startu masowego.– Niezmiernie cieszymy się, że po raz kolejny mamy szansę zorganizować dużą imprezę rangi mistrzostw świata. To tylko potwierdza, że Międzynarodowa Unia Łyżwiarska docenia nasze zdolności organizacyjne zawodów Pucharu Świata, które odbywają się w Tomaszowie Mazowieckim – mówi Konrad Niedźwiedzki, dyrektor sportowy Polskiego Związku Łyżwiarstwa polskiej reprezentacji tworzy pięć zawodniczek: Martyna Baran, Kaja Gajewska, Martyna Dobrowolska, Natalia Jabrzyk i Daria Kopacz oraz pięciu zawodników: Mikołaj Jabłoński, Michał Kopacz, Piotr Nałęcki, Szymon Wojtakowski i Jakub Zakrzewski.– Liderami naszej ekipy są Natalia Jabrzyk i Szymon Wojtakowski. Szymon jest wprawdzie wiekowo młodzikiem, ale doskonale radzi sobie i wygrywa ze starszymi zawodnikami. Oni z pewnością mają szansę na dobre wyniki. Najważniejsze jednak jest to, że będą mieli okazję występu na takiej dużej imprezie. To dla nich dopiero wstęp do prawdziwego ścigania – dodaje polskich zawodników, liderów kadry juniorów, chwalą swoich podopiecznych.– Szymon jest bardzo zawzięty. Jeżeli postawi sobie jakiś cel, to dąży do niego. Z pewnością ma potencjał, aby niedługo dorównać najlepszym polskim łyżwiarzom, choć w tym roku skończy dopiero 15 lat. Jest nastawiony na bicie kolejnych rekordów Polski młodzików, zwłaszcza na 1000 metrów. W tym sezonie poprawił już rekord na 500 m i w wieloboju sprinterskim. Ma realne szanse, aby w Tomaszowie poprawić rekordy na 500 i 1500 m – mówi o Szymonie Wojtakowskim Roland na wielką karierę ma także Natalia Jabrzyk. – Prowadzę ją od kilku lat, pracując bezpośrednio przez cały rok. Na pewno jest kandydatką na bardzo dobrą zawodniczkę. W przyszłości stać ją na udział w igrzyskach olimpijskich. Prawdopodobnie od przyszłego sezonu dołączy do kadry seniorek – mówi trener Wiesław Mistrzostw Świata Juniorów w Łyżwiarstwie Szybkim wspiera PGE Polska Grupa Energetyczna SA. Wstęp na zawody jest ofertyMateriały promocyjne partnera Przy okazji Giro d'Italia Piotr Ejsmont balansuje pomiędzy historiami ze świata kolarstwa i cukiernictwa. Kolejna odsłona różowych historii traktuje o Francesco Moserze, Giuseppe Saronnim oraz włoskiej stolicy lodów - Rimini. Rower: Faceci w czarnych okularach W 1979 roku Giro rozpoczęło się we Florencji. Na starcie aż 48 zawodników stawiło się w ciemnych okularach. Niektórzy, jak Thurau czy Battaglin, z powodu choroby oczu musieli zrezygnować ze startu. Po wypadnięciu Battaglina oraz chorobie jeszcze 4 zawodników zespół Inoxpran zrezygnował z wyścigu. Do ostatnich chwil decydowały się także losy szeryfa Francesco Mosera. Opiekował się nim dr Giovanni Falai. Zaprowadził Mosera do okulisty, który stwierdził, że nie jest tak źle. Falai po tej konsultacji przepisał Moserowi maść z kortyzonu w małych dawkach z powodu obecności sytuacji alergicznych. Profesor Rama z Mestre wysłał w dzień startu wyścigu telegram, w którym wzywał do odwołania wyścigu, wskazując, że kolarze mogą epidemię rozsiać na cały kraj. Doradzał, że tylko silne antybiotyki oraz kortyzon są w stanie zapobiec chorobie rozsiewanej przez tajemniczy wirus. Torriani jednak nie zatrzymał wyścigu. Wszystko było bardzo tajemnicze. Dlaczego epidemia wybuchła właśnie teraz? Belgijski kolarz De Witte tłumaczył, że wczesną wiosną na szosy w Belgii służby miejskie wysypywały jakiś chemiczny środek do rozpuszczania śniegu. Pozostawał on potem na środku drogi i kolarze byli narażeni na jego działanie. Epidemia przerzuciła się potem na Francję i na koniec zaatakowała Włochy. We Włoszech jednak zimą nie używano tego środka do odśnieżania dróg, poza tym opady były zdecydowanie mniejsze. Wirus czy chemia na drodze? Coś tu nie pasowało. Farmaceuci wskazywali na to, że dłuższe stosowanie kortyzonu jako środka dopingowego mogło mieć efekt uboczny w postaci zapalenia spojówek. To było najbardziej prawdopodobne wyjaśnienie epidemii, bo w tych czasach właśnie ten środek dopingowy był najbardziej stosowany. Nad Torrianim zbierały się jeszcze inne chmury. Kolarze byli niezadowoleni z puli nagród na wyścigu. Grozili dezercją, więc przed wyścigiem Torriani przyrzekł zwyżkę puli o 30%. Etapy mijały, a naliczane nagrody były jednak cały czas na pierwotnym poziomie. Dopiero na starcie do 11. etapu, kiedy kolarze zagrozili strajkiem, Torriani ugiął się. Wyścig miał jednego faworyta, a był nim uwielbiany powszechnie Moser. Pod jego zdolności Torriani wykreślił z trasy zbyt wielkie góry. W Dolomitach przewidziano tylko sześć podjazdów, a mety górskich etapów były usytuowane na zjazdach, tak, żeby opóźniony na podjazdach Moser miał czas wrócić do czołówki. Ani Moser, ani Torriani nie przewidzieli jednak, że jest jeszcze jeden kolarz, któremu taka trasa pasowała. Był nim młody Giuseppe Saronni. Tak jak Moser doskonały na finiszach oraz w czasówce. Moser wygrał krótki prolog i nałożył różową koszulkę. Peleton plotkował, że Moser może wpaść na nadmiernych dawkach kortyzonu. Jacyś naukowcy ze Sieny doradzili mu zastosować amerykańskie preparaty. Moser zakroplił sobie nim oczy i wygrał kolejna czasówkę w Neapolu, jadąc w rewelacyjnym tempie 49,555 km/godz. Kolejną czasówką był podjazd z Rimini do San Marino. Moser zadecydował, żeby pojechać na specjalnym rowerze z przedłużonymi korbami. Nic z tego. Już na dojeździe do góry Monte Titanio jego nogi kręciły ciężko. Kiedy zaczęła się wspinaczka, zaczął szarpać rowerem. Styl jazdy Saronniego był zupełnie inny - lekki oraz efektywny. Saronni wyprzedził o 32 sekundy Norwega Knudsena. Moser był tylko 4. ze stratą aż 1’24. Nowym liderem został Saronni i to on wygrał cały wyścig z przewagą 2’09 nad Moserem. Przysmak: Rimini stolica lodów Każdego roku w styczniu w Rimini mają miejsce największe w świecie targi lodziarstwa rzemieślniczego pod nazwą SIGEP. Raz na dwa lata mają tam miejsce mistrzostwa świata w lodziarstwie pod nazwą Coppa del Mondo della Gelatieria. W konkursie startują 5-osobowe zespoły. Mało ludzi zdaje sobie sprawę, z czym wiąże się uczestnictwo w konkursach cukierniczych, lodziarskich, piekarskich lub kawowych. Nie wystarcza sam talent. Potrzebny jest długi trening, wyrzeczenia, upór, pasja oraz pieniądze. Pod wieloma względami przygotowania przypominają praktyki sportowców. Trzeba trenować na najwyższym poziomie jak na sportową olimpiadę, tak by być gotowym pod względem fizycznym i psychicznym. Im wyższy poziom konkursu, tym solidniejsze muszą być przygotowania. Jedne konkursy są drużynowe, inne indywidualne. W pierwszym przypadku oprócz fachowej wiedzy potrzebna jest umiejętność współpracy w warunkach stresu. Występ na konkursie może trwać kilka dni albo, jak to się dzieje na mistrzostwach świata baristów, ledwie 15 minut. Na zwycięstwo pracuje się w jednej albo kilku dyscyplinach, których ocena jest kumulowana w jednej punktacji. Równie ważna jak przygotowanie wyrobu jest jego prezentacja. Jej przeprowadzenie jest takie, jakby dotyczyło to obsługi samochodów Formuły 1 podczas wyścigu. W 2016 roku podczas Coppa del Gelato w Rimini dyscyplin było aż 7: puchar z lodami zaprezentowany na cokole zbudowanym z lodu; tort lodowy umieszczony na rzeźbie z lodu, złożony z najwyżej 3 smaków; tajemnicze pudełko, czyli próba na zręczność. Każdy zespół otwierał tuż przed próbą wylosowane pudełko i dopiero wtedy dowiadywał się, z czego ma wymyślić swój deser lodowy (każdy zespół znajduje w środku inne produkty); deser lodowo-gastronomiczny, czyli inaczej lodowa przekąska; mały deserek lodowy na czekoladzie zaprezentowany na stelażu w krokancie; rzeźba i cokół wyrzeźbione z brył lodu o określonych rozmiarach z lodu; wielki końcowy bufet, prezentacja wszystkich dzieł. Trzeba być nie tylko samym cukiernikiem albo lodziarzem. Potrzebne jest łączenie umiejętności, a do tego jeszcze trzeba znać się na obróbce czekolady, rzeźbieniu w lodzie lub cukrze. Regulaminy precyzują przedział punktowy do oceny każdej z konkurencji. Liczą się smak, oryginalność, sposób prezentacji, sposób użycia będących w dyspozycji surowców, ale także czystość na stanowisku pracy. Bardzo ważnymi kategoriami oceny są zgodność prezentowanego produktu z deklarowanym głównym tematem wszystkich kompozycji, recepturą i opisem, które składa się do jury przed konkursem oraz punktualność przygotowania do oceny. Czas jest czynnikiem bardzo stresującym. Każda z dyscyplin ma swoje ramy czasowe, w których należy przygotować dany deser, a potem, w odpowiedniej ilości, zaprezentować go na stół dla jury celem degustacji. Na Coppa del Gelato sporządzenie rzeźb lodowych przewidziane były 3 godziny, na realizację pomysłu z tajemniczego pudełka były 2 godziny i 20 minut, na deser gastronomiczny tylko 40 minut. Jest pewna bardzo krótka tolerancja opóźnienia czasu demonstracji od 3 do 5 minut. Potem naliczane są kary punktowe: za każdą minutę po 3 punkty, a od pewnego momentu 14 punktów, co jest dużą stratą. Potrzeba zatem nie tylko profesjonalizmu, inwencji, dokładności ale też zorganizowania się, perfekcji ruchów, jasności umysłu i nieulegania panice w sytuacjach krytycznych. Jeden z mistrzów świata Filippo Novelli jeździ na rowerze, więc porównuje mistrzostwa do jazdy na czas: „im mniej błędów popełnisz, tym, większe są szanse na zwycięstwo.” To nie jest tylko sporządzenie jakichś ciekawych deserów. Potrzeba wielu godzin wytężonego treningu, którego efektem jest nabycie pewnego automatyzmu działania. W wyznaczonym dniu na konkursie nie można być chorym, bo wymagana jest jasność umysłu i koncentracja. Znany jest przypadek, kiedy jeden z azjatyckich zawodników tak się przeziębił, że nafaszerowano go prawie do nieprzytomności medykamentami, by mógł startować. Kontroli antydopingowych na tego rodzaju zawodach nie ma. Gdyby były, niekiedy można by się bardzo zdziwić. Cykl "Kolarskie historie Piotra Ejsmonta" od lat stanowił nieodłączny element portalu Zakurzone przez upływ lat historie z kolarskiej przeszłości przywoływał Piotr Ejsmont, którego na gościnne występy kontynuujemy po fuzji portali. Jeśli znalazłeś w artykule błąd lub literówkę prosimy, daj nam o tym znać zaznaczając błędny fragment tekstu i używając skrótu klawiszy Ctrl+Enter. Polscy panczeniści Jan Szymański i Konrad Niedźwiedzki, a także rezerwowy Zbigniew Bródka nie wystąpią w piątkowej rywalizacji na 1500 metrów na mistrzostwach świata w łyżwiarstwie szybkim w rosyjskiej Kołomnie. Foto: Radosław Tafliński / Od lewej: Jan Szymański Już przed sezonem nasz sztab wraz zawodnikami zastanawiał się nad tym, by zastosować taki właśnie wariant. Wszystko dlatego, że kilkadziesiąt minut po starcie na 1500 metrów naszych zawodników, brązowych medalistów olimpijskich z Soczi, czekać będzie występ w rywalizacji drużynowej. Właśnie w niej Biało-Czerwoni mają największą szansę na medal. "Już jutro najważniejszy start sezonu wszyscy odpuszczamy start na 1500 m i cały ogień skierowany na bieg drużynowy. Będziecie trzymać kciuki?" - napisał na Facebooku Szymański. (TK) Data utworzenia: 11 lutego 2016 10:37 To również cię zainteresuje Masz ciekawy temat? Napisz do nas list! Chcesz, żebyśmy opisali Twoją historię albo zajęli się jakimś problemem? Masz ciekawy temat? Napisz do nas! Listy od czytelników już wielokrotnie nas zainspirowały, a na ich podstawie powstały liczne teksty. Wiele listów publikujemy w całości. Znajdziecie je tutaj.